(ANS – Turyn) – “Każda wspólnota jest Kaną Galilejską” – powiedział Przełożony Generalny ks. Ángel Fernández Artime w swojej homilii w czasie Mszy św. odprawionej na zakończenie 40 edycji Dni Duchowości Rodziny Salezjańskiej. Wychodząc od Ewangelii mówiącej o weselu w Kanie i tym, co wydarzyło się z udziałem Maryi i jej Syna oraz obecnych tam uczniów, zaznaczył, że “Bóg zawsze działa tam, gdzie mężczyźni i kobiety spędzają swój czas, co zachodzi również w Rodzinie Salezjańskiej”.
Matka znajduje się w centrum tej dynamiki, ale nie prosi Jezusa o nic szczególnego: przedstawia problem i czeka, aż On będzie działał najlepiej, jak uważa. „To uczy nas modlić się we właściwy sposób. Zawierzmy Panu potrzeby i bolesne sytuacje, a On zadziała”. Tak jak w Nazarecie Maryja czekała na to, co miało nastąpić, tak również w Kanie. „Ona nie chce pełnić swojej woli przed Bogiem. Dlatego też i nam nie wolno nam wypełniać naszej woli i spełniać nasze pragnienia, bez względu na to, jak ważne mogą one być, ale oddać to wszystko Bogu, niech On zdecyduje, jak powinno być”. Jest to postawa św. Franciszka Salezego, która była zgłębiana w tych Dniach, postawa zawierzenia Bogu i Jego dobroci: „Każda odpowiedź będzie moim dobrem”.
Dotyczy to relacji między ludźmi, a dla wierzących staje się „bogactwem i różnorodnością darów: każdy otrzymuje coś dla wspólnego dobra”: wspólnota staje się zwierciadłem dobroci Ojca. „Nie wynika to z optymistycznego nastawienia, ale z odkrycia, które umożliwia wiara”. Przełożony Generalny ostrzegł, że „kiedy pojawia się zazdrość, zawiść, wycieńczenie, rywalizacja, dzieje się tak dlatego, że dotyka nas ślepota; to wszystko jest zniewagą Boga”. Musimy przezwyciężyć te ograniczenia, cieszyć się różnorodnością darów i prowadzić z nimi dialog. „I pamiętajmy o tym – powiedział na koniec ks. A.F. Artime – że czekają na nas najbiedniejsi!”.
Jest to myśl bardzo bliska X Następcy Ks. Bosko, którą wyraził również w podsumowaniu ostatniej sesji Dni, odnosząc się do duchowości: „Owocem tego spotkania ma być wzrost w życiu wewnętrznym. Nie bójmy się go szukać, nie odciąga nas ona od robienia rzeczy dobrze. Przy większej głębi będzie więcej naszej obecności wśród młodzieży. Jest to zainwestowanie w życie które staje się mocniejsze i solidniejsze”. Temat Wiązanki: „Czyńcie wszystko z miłości, nic na siłę” i wdzięczność Bogu za dar św. Franciszka Salezego są naprawdę źródłem głębokiej inspiracji. „Ten rok będzie wspaniałą okazją do rozpalenia naszych serc” – zakończył Przełożony Generalny.
Te Dni to zapoczątkowały, co stało się dzięki 150 osobom obecnym na Valdocco, a także ponad 10 000 tys. tych z całego świata, którzy uczestniczyli w tym spotkaniu online. Wśród tych ostatnich, 1600 osób śledziło transmisje na żywo w tłumaczeniu na język arabski, które były przeprowadzone po raz pierwszy w tym roku. Zauważył to ks. Alejandro Guevara, światowy animator duchowy Stowarzyszenia Maryi Wspomożycielki i koordynator wydarzenia, który wyjaśnił, że te kontakty nawiązywały wspólnoty salezjańskie, ale także chrześcijanie różnych obrządków żyjących w krajach arabskich. Do tego doszło tłumaczenie symultaniczne na siedem innych języków Dalekiego Wschodu, od tajskiego po koreański, co było możliwe dzięki zaangażowaniu salezjanów z Filipin.
Zostały również skierowane podziękowania pod adresem tego mnóstwa osób, które pracowały za kulisami i w różny sposób angażowały się w przygotowanie i przebieg tych Dni. Przełożony Generalny w sposób szczególny podziękował Elenie Scavino z ADMA i Carlo Amodio z Oratorium na Valdocco, którzy koordynowali wystąpienia na forum ogólnym.
05 styczeń 2022
Duchowość salezjańska jest silna i wytrzymuje próbę czasu, ponieważ jest mocno związana z dwiema wyjątkowymi postaciami w opatrznościowej historii Kościoła: św. Franciszkiem Salezym i św. Janem Bosko.
Drodzy czytelnicy, życzę wam szczęśliwego nowego roku. Szczęśliwego i błogosławionego roku 2022! Pod koniec tego roku będziemy obchodzić czterysta lat od śmierci wielkiego świętego, geniusza, jedynego w swoim czasie: Franciszka Salezego, świętego, którego imię nosimy my, salezjanie Księdza Bosko.
Ksiądz Bosko powiedział pewnego dnia do grupy młodych, którym towarzyszył w dorastaniu: «Będziemy się nazywać salezjanami». I tak rozpoczęła się ta fascynująca „przygoda w Duchu”, która doprowadzi do powstania wielkiego drzewa, jakim jest dzisiaj Rodzina Salezjańska Księdza Bosko, która ma swoje korzenie i karmi się duchowością Franciszka Salezego, która należy odczytać i praktykować z wrażliwością innego olbrzyma, Księdza Bosko.
Dlatego mówię o dwóch gigantach, którzy „podtrzymują” charyzmat salezjański, ponieważ obaj są wielkim darem w Kościele i ponieważ Ksiądz Bosko potrafił jak nikt inny przełożyć duchową siłę Franciszka Salezego na codzienne wychowanie i ewangelizację swoich chłopców i, dzięki założonej Rodzinie – utrzymać przy życiu w dzisiejszym Kościele i świecie.
Dwie święte matki
Franciszek Salezy i Jan Bosko mają ze sobą wiele wspólnego już od kołyski. Franciszek Salezy urodził się pod sabaudzkim niebem, które wieńczy doliny przecinane strumieniami, wypływającymi z najwyższych szczytów Alp. I również Jan Bosko był Sabaudczykiem. Nie urodził się wprawdzie na zamku, ale cieszył się takim samym darem co Franciszek: łagodną i pełną wiary matką. Françoise de Boisy była bardzo młoda, kiedy spodziewała się swojego pierwszego dziecka i w Annecy, przed Całunem, który mówił jej o Męce Syna Bożego, bardzo poruszona, złożyła obietnicę: to dziecko będzie należeć do Jezusa na zawsze. Pewnego dnia mama Małgorzata powie także do Jana: „Kiedy przyszedłeś na świat, poświęciłem cię Najświętszej Dziewicy”. Przed tym samym Całunem Ksiądz Bosko uklęknie także w Turynie. Chrześcijańskie matki rodzą świętych. Na zamku, jak to było w przypadku Franciszka, albo w ubogiej wiejskiej chacie, jak to się stało w przypadku Jana.
Mówią, że pierwsze pełne zdanie, jakie wypowiedział Franciszek, brzmiało: „Dobry Pan i moja matka bardzo mnie kochają”. Jan Bosko z pewnością by się pod nim podpisał.
I dobry Pan czuwał nad Franciszkiem i Janem. I obu dał wielkie serce. Franciszek studiował w Paryżu i Padwie, na najsłynniejszych uniwersytetach świata. Jan uczył się przy świecach we wnęce tawerny. Ale Ducha nie są w stanie powstrzymać małe ludzkie rzeczy. Było im dane spotkać się. Woda ze strumieni Sabaudii, niczym duch, w którym dojrzewał Franciszek Salezy, dotrze do Turynu, a potem na cały świat.
Po 400 latach propozycja życia chrześcijańskiego, metoda towarzyszenia duchowego i humanistyczna wizja relacji człowieka z Bogiem św. Franciszka Salezego są wciąż żywe i aktualne. A Ksiądz Bosko, jak nikt inny, umiał je odpowiednio zinterpretować.
Przez cały ten rok będą się odbywać różne wydarzenia, dzięki którym będziemy się mogli zbliżyć do postaci św. Franciszka Salezego, a wraz z nim do Księdza Bosko.
Dwanaście miesięcy łaski
Życzenia na nowy rok łączę z zaproszeniem do delektowania się tą głęboko ludzką i duchową świeżością, która płynie jak wielka rzeka w duchowości salezjańskiej, a która od Franciszka Salezego dociera do Księdza Bosko. I ta rzeka niesie w sobie wielką siłę, którą odnajdujemy w tych „salezjańskich” myślach, które wypływają z samego serca św. Franciszka, a które Ksiądz Bosko uczynił swoimi w swoim życiu i w życiu swoich wychowanków. Wybrałem z nich dwanaście, które możecie umieścić w waszym kalendarzu, po jednej na każdym miesiąc roku:
• Bóg w swojej łasce nigdy nie działa bez naszej zgody. Działa z mocą, ale nie po to, by zobligować lub przymusić, ale po to, by przyciągnąć serce, nie po to, by gwałcić, bo kocha naszą wolność.
• Bóg, jak lubił mawiać Franciszek Salezy, przyciąga nas do siebie swoją życzliwą inicjatywą, czasem jest to powołanie lub wezwanie, czasem głos przyjaciela, natchnienie lub zaproszenie, a czasem „prewencja”, ponieważ zawsze uprzedza. Bóg nie narzuca się: puka do naszych drzwi i czeka, aż je otworzymy.
• Bóg jest obecny i staje się obecny dla każdego człowieka w tych chwilach jego życia, które tylko sam Bóg wybiera i w sposób, który tylko Bóg zna.
• Zarówno Franciszek Salezy, jak i Ksiądz Bosko czynili codzienne życie wyrazem miłości Boga, która jest przyjmowana i odwzajemniana. Nasi święci chcieli przybliżyć relację z Bogiem do życia i życie do relacji z Bogiem. Jak mówi papież Franciszek: „Lubię dostrzegać świętość w cierpliwym ludzie Bożym: w rodzicach, którzy z wielką miłością pomagają dorastać swoim dzieciom, w mężczyznach i kobietach pracujących, by zarobić na chleb, w osobach chorych, w starszych zakonnicach, które nadal się uśmiechają. W tej wytrwałości, aby iść naprzód, dzień po dniu, widzę świętość Kościoła walczącego. Jest to często „świętość z sąsiedztwa”, świętość osób, które żyją blisko nas i są odblaskiem obecności Boga, albo, by użyć innego wyrażenia, są „klasą średnią świętości”.
• Bóg nie kocha nas dlatego, że jesteśmy dobrzy, ale dlatego, że jest dobry. Pełnienie woli Bożej nie jest urzeczywistniane w poczuciu „niegodności”, ale w nadziei na miłosierdzie i dobroć Boga. To jest salezjański optymizm.
• Franciszek Salezy odpowiada miłością na miłość Boga. „Będę Cię kochał, Panie, przynajmniej w tym życiu, jeśli mi nie będzie dane kochać Cię w życiu wiecznym; przynajmniej będę Cię tutaj kochał, o Boże, zawsze mając nadzieję na Twoje miłosierdzie”.
• Przekonanie, że miłość Boga nie opiera się na dobrym samopoczuciu, ale na spełnianiu woli Boga Ojca, jest osią duchowości Franciszka Salezego i powinna być przewodnikiem dla całej rodziny Księdza Bosko.
• Wybierz się w podróż od pociech Boga do Boga pociechy, od entuzjazmu do prawdziwej miłości. Czyńcie wszystko z miłości, nic ze strachu, bo to miłosierdzie Boże, a nie nasze zasługi pobudzają nas do miłości.
• Tak jak chciał Ksiądz Bosko: niech miłość do Chrystusa prowadzi nas do miłości do młodzieży, co jest salezjańską charakterystyczną cechą naszego życia i nieustannego wyzwania dla Rodziny Księdza Bosko dzisiaj i zawsze. Miłość jest miarą naszej modlitwy, ponieważ miłość do Boga przejawia się w miłości do bliźniego.
• Taka jest „modlitwa życia”: wypełnianie wszystkich naszych działań w miłości i z miłości do Boga, w taki sposób, aby całe nasze życie stało się nieustanną modlitwą.
• Dobrze jest znaleźć chwile, aby wejść we własne serce, z dala od zgiełku i aktywizmu, i odbyć szczerą rozmowę z Bogiem.
• W Maryi widzimy, co Bóg jest gotów zrobić ze swoją miłością, kiedy znajduje dostępne serce, takie jak serce młodej kobiety z Nazaretu. Oddając się do dyspozycji, dostępuje pełni Boga. Gdy wyraziła swoją zgodę, Bóg dokonał w niej wielkich rzeczy.
Źródło ANS
Dnia 26.12.2021 roku odeszła do Pana śp. Teresa Cybulska Salezjanka Współpracownica z Płocka. Śp. Teresa przeżyła 69 lat. Do Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników wstąpiła 30.06.1996 roku. Od samego początku aktywnie uczestniczyła w życiu Wspólnoty. Uczestniczyła w spotkaniach formacyjnych, dniach skupienia, rekolekcjach. W latach 2003-2006 pełniła funkcję koordynatora Centrum Lokalnego SSW. Wykorzystywała swoją mądrość i dobrą dykcję przy referowaniu materiałów formacyjnych oraz podczas czytań mszalnych na Eucharystii. Cechowała Ją życzliwość i otwartość na ludzi potrzebujących. W ostatnich latach, naznaczonych chorobą i cierpieniem, służyła Wspólnocie modlitwą.
Za wszystko – Bóg zapłać.
Żegnając zmarłą, pokornie prosimy Matkę Bożą Wspomożycielkę Wiernych i św. Jana Bosko by byli Jej orędownikami w niebie u Boga Wszechmogącego.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 3 .01.2022 roku na cmentarzu komunalnym w Płocku.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie……
Salezjanie Współpracownicy z Centrum Lokalnego przy Parafii św. Stanisława Kostki w Płocku
Urodziła się 18 października 1964 roku w Czerwiński nad Wisłą. Szkołę Podstawową ukończyła w Czerwińsku a Liceum Ogólnokształcące w Wyszogrodzie. Po maturze, w latach 1984-1989 podjęła studia na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu na wydziale historii a później realizowała studia na Uniwersytecie Kardynała Stefana Wyszyńskiego na wydziale teologicznym. W ostatnich latach finalizowała pracę doktorską o działalności wychowawczej Salezjanów na Mazowszu do roku 1989. Pracę nauczyciela, wychowawcy, podejmowała w Szkole Podstawowej w Emolinku, w Chociszewie a później w Czerwińsku. Uczyła historii i religii. Była wspaniałą nauczycielką, zaangażowaną się w życie miejscowej społeczności i powiatu płońskiego. Podejmowała niezliczone inicjatywy o charakterze religijnym, kulturalnym, patriotycznym. Pasjonowała się historią Czerwińska, bazyliki i klasztoru. Pozostały po niej liczne publikacje, wywiady radiowe i telewizyjne. Pani Teresa miała mocny fundament duchowy, ponieważ umiłowała Kościół Boży. Rozkocha się w Chrystusie eucharystycznym i nabożeństwie do Najświętszej Maryi Panny. W dzieciństwie, przy bazylice Zwiastowania NMP należała do grupy bielanek. Później przyszedł czas młodzieńczej fascynacji ideałami rozkwitającego ruchu oazowego. W latach osiemdziesiątych, pod wpływem apostolskich inicjatyw ówczesnego proboszcza - ks. Zbigniewa Malinowskiego – wraz z grupą kilkudziesięciu osób wstępuje 27 stycznia w 1985 roku do Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników. W ostatnich latach pełniła funkcję koordynatora miejscowego Centrum Lokalnego. W latach 1994 – 2000 uczestniczyła w Radzie Prowincjalnej Stowarzyszenia najpierw jako Radca a potem jako odpowiedzialna za formację. Rozmiłowała się w ideałach św. Jana Bosko. Swoją pracę licencjacką napisała o systemie prewencyjnym św. Jana Bosko. Była zauroczona sformułowaniem Księdza Bosko: iż „Wychowanie jest sprawą serca”. Przyjaźń z salezjanami i współpraca ze świeckimi owocowały nabywaniem zdolności organizacyjnych i rozwijaniem talentów artystycznych Pani Tereski. Dzięki wieloletniej, cierpliwej współpracy z salezjaninem - koadiutorem, panem Ludwikiem Mocarskim artystą-plastykiem Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, w Pani Teresce nastąpił rozkwit zdolności plastycznych, którymi dzieliła się przez długie lata, wykonując w tej bazylice przepiękne dekoracje na Boże Narodzenie, na święta wielkanocne, z okazji różnych obchodów liturgicznych na terenie sanktuarium i parafii. Od wielu lat Pani Teresa śpiewała w Chórze Bazyliki Czerwińskiej a dzięki temu reprezentowała tutejszą społeczność poza granicami gminy czerwińskiej i powiatu płońskiego na festiwalach i konkursach. Jak dziecko – z pełnym zaufaniem - kochała Matkę Bożą, królującą w Czerwińskim Sanktuarium. Jej też poświęciła specjalną pozycję książkową zatytułowaną: „Pani z Czerwińskiego Wzgórza. Odeszła do Domu Ojca w Wigilię Bożego Narodzenia 24 grudnia 2021 w 57 roku życia. Eucharystii pogrzebowej przewodniczył ks. dyrektor Edmund Modzelewski z Warszawy, kazanie wygłosił ks. Henryk Bonkowski. W uroczystościach pogrzebowych wzięło udział kilkunastu salezjanów z Warszawy, Sępopola, Lutomierska, Legionowa, Żyrardowa oraz kapłani diecezji płockiej. Obecni byli także: Minister Maciej Wąsik, przedstawiciele władz wojewódzkich i samorządowych, reprezentacje szkół, poczty sztandarowe oraz liczne grono przyjaciół, znajomych Salezjanów Współpracowników z Czerwińska i Łodzi. Śp. Teresie Pietrzak pośmiertnie zostały przyznane trzy odznaczenia: Złoty Krzyż Zasługi, Srebrny Medal Za Zasługi dla Pożarnictwa, Medal Wdzięczności Rodziny Salezjańskiej.
Ks. H.Bonkowski