Dnia 14 września, w Warszawie, odbył się Kongres Wyborczy Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników i Salezjanek Współpracownic Prowincji Warszawskiej. W czasie Kongresu wybraliśmy nową Radę Prowincjalną. Oto jej skład:
Koordynator – Maciej Baraniecki (Centrum Lokalne Żyrardów);
Administrator – Zofia Pietrzak (Centrum Lokalne Czerwińsk „Parafia”);
Sekretarz – Sławomir Krysiak (Centrum Lokalne Płock);
Odpowiedzialna za formację – Celina Sanik (Centrum Lokalne Różanystok);
Odpowiedzialny za media – Marcin Adolf (Centrum Lokalne Warszawa Bielany).
Nowej Radzie życzymy Bożych darów , szczególnie światła Ducha Świętego.
PRZESŁANIE PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO Kard. Ángela Fernándeza Artime
Dzisiaj kieruje do Was to przesłanie po raz ostatni. W dniu 16 sierpnia, w dniu upamiętniającym narodziny Księdza Bosko, kończy się moja posługa Przełożonego Generalnego Zgromadzenia Salezjańskiego. Jest to również okazja do okazania wdzięczności! Przede wszystkim Bogu, Zgromadzeniu i Rodzinie Salezjańskiej, tak wielu drogim mi osobom i przyjaciołom, tak wielu przyjaciołom charyzmatu Księdza Bosko, wielu dobroczyńcom.
Chcę podzielić się na koniec czymś, czego ostatnio doświadczyłem. Stąd tytuł tego mojego przesłania taki a nie inny: Między podziwem a bólem. Chcę powiedzieć o radości, która wypełniła moje serce w Gomie, w Demokratycznej Republice Konga, zranionej niekończącą się wojną, oraz o świadectwie i radości, której doświadczyłem wczoraj.
Trzy tygodnie temu, po wizycie w Ugandzie (w obozie dla uchodźców w Palabek, który dzięki salezjańskiej pomocy i pracy w ostatnich latach nie jest już obozem dla sudańskich uchodźców, ale miejscem, gdzie tysiące ludzi osiedliło się i znalazło nowe życie), przemierzyłem Rwandę i dotarłem do leżącej na granicy Gomy, cudownej ziemi, pięknej i bogatej w przyrodę (i właśnie z tego powodu tak pożądanej przez wielu). Niestety, panujące w tym regionie konflikty zbrojne zrodziły ponad milion przesiedleńców, którzy musieli opuścić swoje domy i ziemię. Salezjanie również musieli opuścić salezjańską placówkę w Sha-Sha, która została zajęta przez wojsko. Milion przesiedleńców przybyło do miasta Goma. Tam w Gangi, jednej z dzielnic, znajduje się salezjańskie dzieło “Don Bosco”. Byłem niezmiernie szczęśliwy widząc dobro, które jest tam czynione. Setki chłopców i dziewcząt znalazły tam dom. Dziesiątki nastolatków zostało zabranych z ulic i mieszkają w Domu Księdza Bosko. To właśnie tam, w tym czasie wojny, schronienie znalazły 82 noworodki oraz chłopcy i dziewczęta, którzy stracili rodziców lub zostali przez nich “porzuceni”, bo ci nie mogli się nimi opiekować.
I tam, w tym nowym Valdocco, jednym z wielu Valdocco na świecie, wspólnota trzech sióstr zakonnych z San Salvador, wraz z grupą kobiet – które otrzymują wsparcie ze strony salezjańskiego domu, możliwe dzięki wspaniałomyślnej pomocy dobroczyńców i Opatrzności – opiekują się tymi małymi dziećmi. Kiedy ich odwiedziłem, siostry ubrały wszystkie te dzieci w odświętne ubranka, nawet te śpiące w łóżeczkach. Na ten widok odczułem wielką radość w moim sercu z powodu tej rzeczywistości dobra pomimo bólu ich porzucenia w tym czasie wojny!
Nie kryłem i potem wzruszenia, kiedy spotkałem kilkaset osób, które przyszły, aby mnie powitać w czasie tej mojej wizyty. Należą oni do 32 000 przesiedleńców, którzy opuścili swoje domy i ziemię z powodu bomb i tutaj przyszli szukać schronienia. Znaleźli je na polach i terenach domu “Don Bosco” w Gangi. Nie mają nic, mieszkają w szałasach o powierzchni kilku metrów kwadratowych. To jest ich rzeczywistość. Codziennie szuka się sposobu na znalezienie jedzenia dla nich. Ale wiecie, co mnie najbardziej w tym wszystkim uderzyło? Największe wrażenie zrobiło na mnie to, że kiedy spotkałem się z tymi setkami ludzi, głównie osób starszych i matek z dziećmi, przekonałem się, że nie stracili oni swojej godności, radości ani uśmiechu. Byłem tym zdumiony, a jednocześnie moje serce było przepełnione smutkiem z powodu wielkiego cierpienia i ubóstwa, którego doświadczają, chociaż robimy wszystko, co do nas należy, by w imię Pana im pomóc.
Niezwykły koncert
Po raz kolejny doświadczyłem tej radości, gdy wysłuchałem świadectwa, które skierowało moją myśl ku dzieciom i młodzieży z naszych placówek, których rodzice czują, że ich dzieci są pozbawione motywacji, znudzone życiem lub nie mają pasji do prawie niczego.
Otóż w tym czasie gościła w naszym domu niezwykła pianistka, która koncertowała na całym świecie i występowała z wielkimi orkiestrami. Jest ona byłą wychowanką salezjanów i znała salezjanina, obecnie już nieżyjącego, który stanowił dla niej wielki punkt odniesienia i wzór. Chciała wystąpić dla nas w tym koncercie w atrium świątyni “Sacro Cuore” w hołdzie Maryi Wspomożycielki, którą tak bardzo kocha, dziękując za to wszystko, czym było jej dotychczasowe życie.
I ta nasza przyjaciółka, licząca 81 lat, dała wspaniały koncert. Towarzyszyła jej córka. I w tym wieku, w którym być może niektórzy z naszych starszych członków rodziny już dawno powiedzieli, że nie chcą już nic robić ani robić niczego, co wymaga wysiłku, nasza droga przyjaciółka, która codziennie ćwiczy grę na pianinie, poruszała rękami z cudowną zwinnością, zanurzając się w pięknie muzyki i jej wykonania. Dobra muzyka, ujmujący uśmiech na koniec jej występu i złożenie orchidei u stóp Matki Bożej Wspomożycielki były wszystkim, czego potrzebowaliśmy tego cudownego poranka. A w głębi mojego salezjańskiego serca nie mogłem nie pomyśleć o tych chłopcach, dziewczętach, młodych ludziach, którzy być może nie mieli lub nie mają już nic, co motywowałoby ich w życiu. Ona, ta nasza przyjaciółka pianistka, żyje z wielką pogodą ducha w wieku 81 lat i, jak mi powiedziała, nadal dzieli się darem, który dał jej Bóg i każdego dnia znajduje coraz więcej powodów, aby to robić. Kolejna lekcja życia i kolejne świadectwo, wobec którego nie można być obojętnym.
Dziękuję Wam, moi Przyjaciele, dziękuję wam z całego serca za to całe dobro, które wspólnie czynimy. Nawet, gdy jest ono małe, przyczynia się do tego, że nasz świat staje się trochę bardziej ludzki i piękniejszy. Niech dobry Bóg Was błogosławi.
Źródło ANS
Dnia 22.07.2024 roku odeszła do domu Ojca ś.p. Krystyna Krebs Salezjanka Współpracownica z Centrum Lokalnego przy Parafii św. Wawrzyńca w Olsztynie.
Krystyna Krebs do Stowarzyszenia Salezjanów Współpracowników i Salezjanek Współpracownic wstąpiła 08.09.1988 roku i złożonemu w tym dniu Przyrzeczeniu była wierna do ostatnich dni swojego życia. Aktywnie uczestniczyła we wszystkich działaniach podejmowanych przez lokalną Wspólnotę Salezjanów Współpracowników i w życiu parafii. Zawsze gotowa pospieszyć z pomocą każdemu kto tego potrzebował.
Uroczystości pogrzebowe odbyły się 27.07.2024 roku.
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie...
Ksiądz Bosko miał wielkie nabożeństwo do Najświętszego Serca Pana Jezusa i zalecał je także swoim wychowankom. To nabożeństwo przejawiało się w wielu formach i wyrazach w ciągu jego życia: w pismach, modlitwach, dobrych radach i zaleceniach, a nawet w kościołach. A ta pobożność była tak przekonywująca, że wpisała się w charyzmat salezjański, będąc pielęgnowana do dziś przez jej następców i duchowych synów Księdza Bosko.
Mówiąc o Najświętszym Sercu Pana Jezusa, Ksiądz Bosko powiedział kiedyś: “Tutaj nabywa się prawdziwego ciepła, mam na myśli miłość Boga, i to nie tylko dla siebie, ale także po to, by zanieść ją gdzie indziej i sprawić, by dusze miały w niej udział”. To oddanie wyraża się w jego naleganiu na częstą spowiedź i komunię oraz uczestnictwo w codziennej Mszy świętej, filarach, które powinny wspierać gmach wychowawczy i ożywiać praktykę systemu prewencyjnego.
Wśród książeczek i broszur, które wydrukował, były także I nove uffici e La guardia d’onore. Zlecił także ks. Bonettiemu napisanie Un mese in onore del Sacro Cuore. Praktykowanie pierwszych piątków miesiąca ku czci Najświętszego Serca Pana Jezusa zostało zalecone w “Regulaminie Oratorium”, a koronka do Najświętszego Serca Jezusowego była kolejną praktyką, którą zaproponował w książeczce Il Giovane Provveduto (Młodzieniec zaopatrzony).
Książeczka ta była największym sukcesem wydawniczym Księdza Bosko. Ukazała się w 1847 r. i do roku jego śmierci w 1888 r. doczekała się 119. wydania. Intencją autora, zadeklarowaną już w przedmowie, było nauczenie takiej “metody życia chrześcijańskiego, która jest jednocześnie radosna i daje szczęście”, jest “prosta i łatwa, ale zupełnie wystarczająca”, chcąc, aby młodzi ludzie mogli stać się “pociechą swoich rodziców, zaszczytem dla swojego miasta, dobrymi obywatelami na tej ziemi, a potem szczęśliwymi mieszkańcami nieba”. W pierwszym wydaniu “Młodzieńca zaopatrzonego” znajdujemy treści i model życia chrześcijańskiego, który zaproponował młodym ludziom: niepowtarzalne “horyzonty duchowości młodzieżowej”.
W te ramy pedagogiczne Ksiądz Bosko wpisuje Koronkę do Najświętszego Serca Pana Jezusa: “Odmawiajcie tę koronkę do Boskiego Serca Pana Jezusa, aby wynagrodzić Mu zniewagi, jakich doznaje w Najświętszej Eucharystii od heretyków, niewiernych i złych chrześcijan. Odmawiajcie ją sami lub z innymi zgromadzonymi, jeśli możecie przed obrazem Boskiego Serca lub przed Najświętszym Sakramentem”.
W ten sposób Ksiądz Bosko chciał również wskazać na skuteczność tego nabożeństwa w jego pracy na rzecz zagrożonej młodzieży, czyniąc to poprzez dobre dzieło odwracania młodych ludzi od grzechu i kierowania ich ku dobru.
Pod koniec życia przystał na prośbę papieża Leona XIII, który prosił go o dokończenie budowy Bazyliki Najświętszego Serca Pana Jezusa w Rzymie. Budowa kościoła, rozpoczęta w 1870 r. przez papieża Piusa IX, była kontynuowana i zakończona dzięki wytrwałości Księdza Bosko w ciągu zaledwie siedmiu lat (1880-1887). Jednak to przedsięwzięcie kosztowało go niemało poświęcenia.
Pierwszy następca Księdza Bosko, błogosławiony ks. Michał Rua, poświęcił Zgromadzenie Salezjańskie Najświętszemu Sercu Pana Jezusa w dniu 31 grudnia 1899 r. i z tej okazji wysłał do wszystkich domów “instrukcję” dotyczącą tego nabożeństwa. Podkreślił jego znaczenie zwłaszcza dla domów formacyjnych, sugerując, by powstające kościoły i nowicjaty były pod Jego wezwaniem. Na kilka dni przed śmiercią ks. Rua poprosił ks. Francesco Cerrutiego o ułożenie modlitwy do Najświętszego Serca Pana Jezusa w intencji powołań. Przedstawiono mu następującą modlitwę, którą zatwierdził, odmówił i poprosił o umieszczenie jej kopii pod poduszką: “O Najświętsze Serce Pana Jezusa, zechciej posłać dobrych i godnych pracowników do Pobożnego Towarzystwa Salezjańskiego, zachowując ich w wierności. Ciebie prosimy, wysłuchaj nas. Panie”.
I na koniec warto przytoczyć to, co zostało umieszczone w 11 artykule Konstytucji Salezjańskich: “Wzorem i źródłem ducha salezjańskiego jest Serce Jezusa, wysłannika Ojca. W odczytywaniu Ewangelii jesteśmy szczególnie wrażliwi na pewne rysy postaci Chrystusa, takie jak: wdzięczność Ojcu za dar boskiego powołania wszystkich ludzi; umiłowanie maluczkich i ubogich; gorliwość w przepowiadaniu, uzdrawianiu i zbawianiu pod przynaglającym działaniem Królestwa, które nadchodzi; troskliwość Dobrego Pasterza, który zwycięża łagodnością i darem samego siebie; pragnienie gromadzenia uczniów w jedności braterskiej wspólnoty”.
Źródło ANS