Jest to powszechne święto w każdym znaczeniu tego słowa: powszechne, ponieważ uczestniczyli w nim wszyscy ludzie; ponieważ było odczuwane i przeżywane z prawdziwym przejęciem; ponieważ było wyrazem prostej i autentycznej wiary. Takim właśnie było Święto Maryi Wspomożycielki 2023 na Valdocco, w epicentrum charyzmatu salezjańskiego i kolebce nabożeństwa do Maryi czczonej jako Wspomożycielka Wiernych.
Cały dzień 24 maja upłynął w atmosferze wielkiego fermentu: grupy pielgrzymów, zakonników, wiernych każdej narodowości, wieku, koloru skóry... tłoczyły się w Bazylice Maryi Wspomożycielki, a także na podwórzach i salach Valdocco, aby wziąć udział w licznych celebracjach i zaplanowanych wydarzeniach.
Najbardziej wyczekiwane, główne uroczystości miały miejsce po południu i wieczorem.
Przełożony Generalny ks. Ángel Fernández Artime przewodniczył uroczystej Eucharystii o godzinie 18:30 “w domu, który zbudowała sama Matka Boża”, jak powiedział na początku homilii, cytując Księdza Bosko.
Przed zgromadzeniem wiernych, reprezentujących wszystkie wymiary geograficzne i religijne wielkiej Rodziny Salezjańskiej, a także w obecności dużej liczby młodych ludzi Przełożony Generalny odtworzył historyczne pochodzenie tytułu “Maryja Wspomożycielka”, skupiając się następnie na tym, co Maryja Wspomożycielka oznaczała dla Księdza Bosko.
Przypomniał również słowa Księdza Bosko: “Matka Boża chce, abyśmy Ją czcili jako Maryję Wspomożycielkę”, skierowane w 1862 r. do pierwszej grupy salezjanów, którzy dali początek Zgromadzeniu zaledwie trzy lata wcześniej, podkreślając bezgraniczną ufność we wstawiennictwo Maryi Wspomożycielki, jaką żywił Święty Młodzieży, gdy zaledwie rok później rozpoczął prace związane z budową kościoła Jej poświęconego, podczas gdy miał już ogromne trudności z wyżywieniem 536 chłopców, którzy uczęszczali do Oratorium.
“To jest imponująca i piękna rzeczywistość, kiedy Bóg jest w sercu człowieka i kiedy Matka Boża nie przestaje go inspirować” – stwierdził Przełożony Generalny. Istotnie, “w Maryi Wspomożycielce Ksiądz Bosko umiał rozpoznać Panią, którą widział w swoim śnie w dziewiątym roku życia, a Ona zawsze będzie jego inspiracją i nauczycielką” – dodał.
Ks. Á.F. Artime zaznaczył również, że nabożeństwo Księdza Bosko do Maryi Wspomożycielki było również splecione z jego pragnieniem, aby każdy młody człowiek w oratorium - z których wielu było sierotami lub dorastało w trudnych warunkach - mógł doświadczyć uścisku i ciepła matki. W tym kontekście owo zaufanie Księdza Bosko mówca odniósł do czasów i ludzi, którzy dzisiaj podzielają misję Księdza Bosko, stwierdzając: “Maryja Wspomożycielka jest matką dla każdego z was”.
Na zakończenie wezwał wszystkich do “otwarcia serc”, aby dogłębnie mogli dostrzec macierzyńskie towarzyszenie Maryi Wspomożycielki w wyzwaniach codziennego życia i mieć gorliwość Księdza Bosko w świadczeniu o Jej miłości wobec świata.
Po zakończeniu Mszy św., pomimo deszczu, tłumy wiernych przeszły w procesji, towarzysząc figurze Matki Bożej - należycie chronionej przed deszczem - ulicami miasta. Różne grupy uczniów, ruchów, stowarzyszeń młodzieżowych, byłych wychowanków niosły liczne sztandary i transparenty, zaznaczając swoją obecność.
W rytmie odmawianego Różańca i pieśni intonowanych przez chór, uczestnicy powrócili na dziedziniec Bazyliki, gdzie arcybiskup Turynu, abp Roberto Repole, zakończył tę maryjną uroczystość krótkim, ale znaczącym przesłaniem, które skierował do wszystkich mieszkańców: “Jest bardzo piękne to święto Maryi Wspomożycielki, która za sprawą Księdza Bosko i Rodziny Salezjańskiej stała się patronką tego miasta. To nam mówi coś o tym, kim jesteśmy: nie kobietami i mężczyznami, którzy chcą wszystko robić sami, ale ludźmi, którzy potrzebują opieki, zawsze, w każdej chwili... Dobrze byłoby, gdybyśmy po powrocie do naszych domów tego wieczoru, umieli dostrzec bardziej intensywnie, autentycznie, prawdziwie i głębiej potrzebę troski o tych, którzy są blisko nas”.
Źródło ANS
Zbliża się dzień 24 maja, uroczystość Maryi Wspomożycielki Wiernych. To pierwsi chrześcijanie w Grecji, Egipcie, Antiochii, Efezie, Aleksandrii i Atenach nazywali Najświętszą Maryję Pannę imieniem “Wspomożycielka”.
Święto Maryi Wspomożycielki zostało ustanowione w 1815 roku przez papieża Piusa VII. Papież, uwięziony w pałacu Fontainebleau przez Napoleona Bonaparte, kierował swoje modlitwy do Maryi Wspomożycielki, prosząc, aby chroniła Kościół. Kiedy Napoleon podpisał swoją abdykację, a Kościół odzyskał swoją pozycję i duchową moc, papież ustanowił święto Maryi Wspomożycielki 24 maja, upamiętniając swój powrót do Rzymu po uwięzieniu.
Święto Maryi Wspomożycielki obchodzone jest na Ukrainie od XI wieku. W tym kraju Kościół prawosławny obchodzi je pierwszego dnia października każdego roku.
Szerzenie kultu Maryi Wspomożycielki przypisuje się przede wszystkim św. Janowi Bosko, który wybrał Ją na główną patronkę Rodziny Salezjańskiej i jej dzieł.
Źródło ANS
22 maja 2023
(ANS - Rzym) - Warto przypomnieć, nawet jeśli pobieżnie, niektóre szczegóły dotyczące procesu, w ramach którego Ksiądz Bosko doszedł do swojego intensywnego nabożeństwa do Maryi Wspomożycielki. Pozwoli to lepiej zrozumieć charakter jego i naszego powołania.
Wiemy, że Jan Bosko urodził się i wychował w środowisku głęboko maryjnym, będąc zakorzeniony w lokalnej tradycji kościelnej i pobożności rodzinnej. Wystarczy przypomnieć wydarzenie z października 1835 r., kiedy to kilka dni po otrzymaniu sutanny i w przeddzień wyjazdu do seminarium, jego matka Małgorzata wzięła go na bok i dała mu tę pamiętną radę: “Kiedy urodziłeś się, poświęciłam cię Matce Boskiej, a kiedy zacząłeś naukę, poleciłam ci zawsze kochać naszą Matkę. Teraz polecam ci, byś oddał Jej się cały. Kochaj tych kolegów, którzy Ją kochają. A jeśli zostaniesz księdzem, rozkrzewiaj wokół siebie miłość do Niej”.
Szczególnie interesujące jest to, jak sądzę, że w słynnym śnie, kiedy miał zaledwie dziewięć lat - śnie, który powtarzał się wiele razy i któremu Ksiądz Bosko nadał wielkie znaczenie w swoim życiu - w jego świadomości wiary Maryja ukazała się jako ważna postać, bezpośrednio zaangażowana w program misji jego życia, jako kobieta, która wykazała szczególną troskę duszpasterską o ludzi młodych; istotnie, ukazała się jako “pasterka”. I musimy zauważyć, że to nie Jan Bosko wybiera Maryję, to Maryja przejmuje inicjatywę w tym wyborze; na prośbę swojego Syna będzie inspiratorką i przewodniczką na drodze jego powołania.
Ta głęboka świadomość osobistej relacji Maryi z nim pomogła Księdzu Bosko spontanicznie rozwinąć w jego sercu zainteresowanie i uczucie, które wykraczały daleko poza lokalne święta maryjne i tytuły, które również doceniał i celebrował z entuzjazmem.
Ta osobista relacja z Matką Bożą zawsze będzie jego cechą charakterystyczną; jego pobożność maryjna prowadzi go bezpośrednio do żywej osoby Maryi, a w Niej kontempluje i podziwia Jej wielkość, Jej liczne role i liczne tytuły z Nią związane. W ten sposób w sercu Księdza Bosko buduje się stopniowo pobożność maryjna, która nie jest fragmentaryczna ani częściowa, ale pełna i całkowita, skoncentrowana bezpośrednio na żywym i rzeczywistym aspekcie, bardziej eklezjalnym właściwym dla osoby Maryi.
Ks. Alberto Caviglia pisze: “Jeśli chodzi o jego nabożeństwo do Maryi, odłóżmy na bok wszystkie uroczyste, ozdobne i dewocyjne tytuły. Dla niego jest to przede wszystkim Maryja, Matka Boża. Można by zapytać: ku której Madonnie bardziej skłaniał się Ksiądz Bosko? A ku której Dominik Savio? Odpowiedź powinna brzmieć: wszystkich i żadnej. W śnie Księdza Bosko w wieku dziewięciu lat nie pojawiła się Madonna jako taka, ale Matka Boża, Maryja, Matka Jezusa. W czasach, o których mówimy, nasz ojciec żywił nabożeństwo do Matki Bożej Pocieszenia w Turynie; pierwsza figurka w kaplicy Pinardi była Jej poświęcona. Następnie, po ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP zwracał się do Maryi Niepokalanej ze szczególną miłością i oddaniem, czyniąc to z intensywnie katolickim duchem i bardzo jasnym zrozumieniem. I pod pewnymi względami Maryja Niepokalana stała się jego Madonną na długi czas; to do Niej przywiódł Dominika Savio, dla którego spotkanie to stanowiło pierwszy wielki moment jego życia i wyjaśnia, dlaczego historyczne stowarzyszenie, które założył, zostało nazwane imieniem Niepokalanego Poczęcia”.
Taka postawa, w połączeniu z jego praktycznym geniuszem i zmysłem historycznym, doprowadziła Księdza Bosko do aktywnego wspierania ruchu maryjnego promowanego przez ówczesny Kościół. Tak więc w pierwszych dwudziestu latach jego kapłaństwa możemy mówić o jego pełnej pobożności maryjnej, w sposób szczególny ukierunkowany na Niepokalane Poczęcie NMP, a święto 8 grudnia pozostawała centralnym elementem w jego metodologii duszpasterskiej i duchowej. Zbiegnie się to również z początkami jego najważniejszych przedsięwzięć. Ksiądz Bosko żył entuzjastycznie, ale i inteligentnie, ówczesnym klimatem kościelnym, który poprzedzał i towarzyszył ogłoszeniu dogmatu o Niepokalanym Poczęciu NMP (1854), a potem był świadkiem objawień w Lourdes (1858).
Możemy przywołać tutaj znaczenie w jego pracy wychowawczej “Towarzystwa Maryi Niepokalanej” na Valdocco; była to szkoła, która uformowała jego pierwszego świętego wychowanka, Dominika Savio, i pierwszych członków przyszłego Towarzystwa św. Franciszka Salezego. Jest rzeczą znamienną, że w Mornese przygotowywały się w tym czasie pierwsze adeptki przyszłego Instytutu Córek Maryi Wspomożycielki, który narodził się w ramach “Związku Córek Maryi Niepokalanej”.
Wybór Maryi Niepokalanej ukazuje nam zatem Księdza Bosko zaangażowanego w ruch maryjny w stopniu, który wykracza poza tytuły i lokalne nabożeństwa; łączy się z tym naśladowanie Maryi, jego inspiratorki i przewodniczki, w żywotny sposób, który miał miejsce w Kościele jego czasów.
Ale wiadomo również, że Ksiądz Bosko miał tendencję do wychodzenia poza formalny aspekt dogmatu o Niepokalanym Poczęciu. Nie ograniczał się do prerogatywy braku grzechu pierworodnego w Niej, nigdy nie zatrzymywał się po prostu na wielkości indywidualnej godności Maryi (Jej pełni łaski, Jej dziewiczej integralności i Jej chwalebnego wniebowzięcia), ale starał się postrzegać Ją obiektywnie w odniesieniu do Jej osobistej roli Matki Chrystusa oraz braci i sióstr Chrystusa.
Powołanie apostolskie Księdza Bosko doprowadziło go do odkrycia i podkreślenia tego, co składało się na pierwotny obraz jego “Pani” od czasu jego snu w wieku dziewięciu lat: Jej roli duchowego macierzyństwa. W praktyce można zatem łatwo rozpoznać wyraźną tendencję Księdza Bosko do przypisywania Maryi Niepokalanej roli pomocy i ochrony w jego działalności wychowawczej oraz do doceniania Jej pełni łaski jako źródła patronatu w perspektywie zbawienia.
Już od 1848 r. zaczął umieszczać tytuł “Auxilium Christianorum” na niektórych obrazkach znajdujących się na jego biurku. Przed rokiem 1862 tytuł ten nie pojawił się oficjalnie, ani jako tytuł główny, ani jako tytuł drugorzędny. Istniały już jednak coraz wyraźniejsze oznaki, wynikające albo z okoliczności w Kościele, albo z samej natury powołania Księdza Bosko, wskazujące na to, że uważał on Maryję Niepokalaną za obrończynię, która zwycięża i miażdży głowę złego węża.
To właśnie w latach sześćdziesiątych XIX wieku, latach pełnej dojrzałości Księdza Bosko, a zwłaszcza od 1862 roku, wyraźnie wyłonił się jego wybór Maryi Wspomożycielki. I pozostanie to jego ostatecznym wyborem: punktem dojścia w jego ciągłym rozwoju powołaniowym i centrum charyzmatu Założyciela. W Maryi Wspomożycielce Ksiądz Bosko ostatecznie rozpoznał prawdziwy obraz Pani, która wskazała mu jego powołanie i która była i zawsze będzie jego inspiratorką i przewodniczką.
I wreszcie, niebagatelny wpływ na to miała sama budowa Bazyliki Maryi Wspomożycielki na Valdocco, ukończona w ciągu zaledwie trzech lat, i sposób, który Ksiądz Bosko uważał za całkowicie cudowny. Miało to być sanktuarium Maryi dla miasta, kraju i świata, otwarte na powszechne potrzeby duchowe i apostolskie.
Sposób, w jaki Ksiądz Bosko mówił o tym “Domu Maryi Wspomożycielki”, uwypukla nie tyle historyczne skojarzenia, co raczej afirmację żywej obecności, źródła tryskającego łaską, ciągłej odnowy działań apostolskich, klimatu nadziei i chętnego zaangażowania na rzecz Kościoła i Papieża.
Od momentu powstania tego sanktuarium Maryja Wspomożycielka stała się wyrazem maryjnym, który zawsze charakteryzował ducha i apostolat Księdza Bosko: całe jego powołanie apostolskie będzie postrzegane jako dzieło Maryi Wspomożycielki, a jego liczne wielkie inicjatywy, zwłaszcza powstanie Towarzystwa św. Franciszka Salezego, Instytutu Córek Maryi Wspomożycielki i wielkiej Rodziny Salezjańskiej, będą w jego oczach fundacjami, których pragnie i nad którymi Ona czuwa.
Źródło: Cf. E. Viganò, Our devotion to Mary Help of Christians, in «Acts of Superior Council» 59 (1978) 289, 13-20.
22 maja 2023
Światowa Konsulta Rodziny Salezjańskiej (RS) 2023 jest już na półmetku swoich obrad (19-23 maja). Jest to spotkanie bardziej realne niż kiedykolwiek, mające zarówno wymiar fizyczny, związany z przemieszczaniem się w przestrzeni geograficznej – wizytami w miejscach salezjańskich, jak i duchowy – jako duchowa pielgrzymka, pozwalająca na “bezpośredni i żywy kontakt z początkami charyzmatu Księdza Bosko”, jak to stwierdził ks. Joan Lluís Playà, delegat Przełożonego Generalnego ds. Rodziny Salezjańskiej.
W jej obradach uczestniczy aż 25 odpowiedzialnych z 32 grup RS lub ich delegatów, a dla wielu z nich jest to pierwszy udział w takim spotkaniu.
Ks. Alejandro Guevara, światowy animator duchowy Stowarzyszenia Maryi Wspomożycielki (ADMA), w homilii, którą wygłosił w czasie Mszy św. na początku spotkania, odprawionej po południu w piątek 19 maja w kaplicy Pinardiego na Valdocco, nawiązał do czytań z dnia, zachęcając wszystkich do dostrzeżenia miłości Boga do Rodziny Salezjańskiej, a poprzez nią do tak wielu ludzi z całego świata: “Nasza Rodzina ma do przekazania przesłanie wszystkim: młodym i starszym, dzieciom i dorosłym, biednym i bogatym... ‘Jestem z wami’: to sakrament obecności Pana, zaproszenie do odkrywania Boga obecnego i działającego w codziennym życiu każdego człowieka” – powiedział.
Pierwszego dnia odbyło się spotkanie w grupach językowych, w czasie którego przełożeni i koordynatorzy grup przedstawiali się i poznawali nawzajem, a także dzielili się najważniejszymi innowacjami, które pojawiły się w życiu grupy w ciągu ostatniego roku.
W sobotę 20 maja uczestnicy Konsulty rozpoczęli swoje obrady, kontemplację i medytację, odwiedzając najpierw Colle Don Bosco, a następnie udając się do Chieri, miejsc dzieciństwa i młodości Księdza Bosko. Zwiedzili domek w Becchi, łąkę snu w 9. roku życia, spędzili chwilę na adoracji relikwii Księdza Bosko przechowywanych w Sanktuarium na wzgórzu, a potem udali się do Chieri, gdzie odwiedzili kolejne miejsca związane z Księdzem Bosko: kościoły św. Dominika i św. Filipa, seminarium, katedrę, kawiarnię Pianta...
Późnym popołudniem, w czasie spotkania z ks. Michalem Vojtášem, prorektorem Papieskiego Uniwersytetu Salezjańskiego, dzielono się wiedzą dotyczącą duchowej i formacyjnej drodze Księdza Bosko, przenosząc to na grunt współczesny i odnosząc do formacji młodych ludzi i duszpasterstwa powołaniowego w poszczególnych grupach.
Niedziela 21 maja upłynęła w całości na Valdocco, dalej w atmosferze duchowego podążania śladami założyciela RS. W czasie Mszy św., odprawionej w dzień uroczystości Wniebowstąpienia Pańskiego, ks. Playà przypomniał o wymiarze misyjnym i apostolskim, które powinny uwzględniać w swoim działaniu wszystkie grupy RS, mając pewność, że zawsze towarzyszy im obecność Pana Jezusa.
Następnie uczestnicy zgłębiali całe doświadczenie Księdza Bosko związane z Valdocco, korzystając z tej możliwości poznania i refleksji, jaką umożliwiło im Muzeum-Dom Księdza Bosko, a także kościół św. Franciszka Salezego i Bazylika Maryi Wspomożycielki. To wszystko, co przeżyli w tym dniu, było przedmiotem refleksji i dyskusji w mieszanych grupach roboczych (osób konsekrowanych, świeckich i członków instytutów świeckich); dzielono się spostrzeżeniami dotyczącymi najbardziej charakterystycznych elementów charyzmatycznego doświadczenia Księdza Bosko, starajac się to odnieść do życia i misji poszczególnych grup.
Końcowa sesja, na którą złożyła się dyskusja z udziałem ks. Vojtáša, dotyczyła konkretnie tego, “jak” żyć z uwzględnieniem tych poznanych elementów, starając się perspektywicznie spojrzeć na system prewencyjny w świetle aktualnych wyzwań, które dotyczą rozbitych rodzin, wielokulturowych i wieloreligijnych społeczeństw, sekularyzacji, różnic społecznych...
Dzisiaj, w poniedziałek 22 maja, uczestnicy skupili swoją uwagę na postaci św. Marii Domenicy Mazzarello, odwiedzając Mornese i Nizza Monferrato. W pierwszym z tych miejsc s. Chiara Cazzuola, Przełożona Generalna Córek Maryi Wspomożycielki, podkreśliła matczyne oblicze świętej z Mornese, jej pokorę i dyskretną służbę, najpierw w rodzinie, a potem w odniesieniu do pierwszych sióstr i powstającego Zgromadzenia. Wspomniała również o zachęcie Księdza Bosko, którą skierował do niej, gdy wykazywała niechęć do przyjęcia stanowiska przełożonej generalnej nowego zgromadzenia: “Będzie pełniła tylko funkcję Wikarii, ponieważ prawdziwą Kierowniczką jest Matka Boża”.
Całe to spotkanie Światowej Konsulty Rodziny Salezjańskiej, która jeszcze się nie zakończyło, już można określić jako sprzyjający czas wzrostu i owocności. “Odczuwam bardzo pozytywną reakcję ze strony wszystkich uczestników, zwłaszcza tych nowych. Wyłaniają się korzenie wspólnego charyzmatu, a także specyfika różnych grup. Nie dzielimy się tylko tym, co robimy, ale głębszym znaczeniem tego, co robimy” – stwierdził ks. Playà.
“Te dni dzielenia się są ważnym czasem dla całej RS, pozwalającym zarówno bardziej poczuć się rodziną w Księdzu Bosko, zjednoczoną wokół Przełożonego Generalnego, który go reprezentuje, jak i dzielić się doświadczeniami związanymi z rodziną, prostotą życia i radością, które charakteryzują nas jako RS. Te dni dają nam możliwość powrotu do początków charyzmatu: nie z nostalgii, ale po to, aby naładować się tą zdrową pogodą ducha i świętością, na którą składają się prostota, pokora i życzliwość” – potwierdza s. Graziella Benghini, przełożona generalna salezjanek oblatek Najświętszego Serca (SOSC).
Zaś pani Olivia Furlan, wiceprezes Byłych Wychowanek Córek Maryi Wspomożycielki, uczestnicząca po raz pierwszy w Konsulcie, stwierdziła: “Jest to zanurzenie się w tym wyjątkowym wymiarze Rodziny Salezjańskiej. Jest ona jak tkanina, która, od koloru do koloru, od nitki do nitki, jest ze sobą ściśle spleciona. To jest to, czego doświadczam i z pewnością będę to nosiła w moim sercu... To jest to, co czyni nas tym, kim jesteśmy i kim chcemy być dla innych”.
Źródło ANS