24 stycznia 2023
Wywiad z radcą generalnym ds. komunikacji społecznej, ks. Gildasio Mendesem. 24 stycznia obchodzimy z całym Kościołem święto św. Franciszka Salezego, patrona dziennikarzy i pisarzy katolickich, patrona Towarzystwa św. Franciszka Salezego. Aby nadać jeszcze większe znaczenie tej okazji, przeprowadziliśmy wywiad z ks. Gildasio Mendesem, radcą generalnym ds. komunikacji społecznej, który stwierdza: "Biskup Genewy i Doktor Kościoła był jednym z wielkich ludzi przekazu Kościoła i ludzkości, ponieważ wiedział, w jaki sposób umieścić osobę w centrum relacji międzyludzkich, słuchając, prowadząc dialog i budując zaufanie w relacjach z ludźmi".
Ks. Gildasio podkreśla, że do komunikacji w dzisiejszych czasach, w świecie cyfrowym i społeczeństwie wielkich zmian społecznych i kulturowych, niezbędne są relacje międzyludzkie, przyjęcie osoby i zrozumienie jej kultury i miejsca egzystencjalnego. Stwierdza również, że św. Franciszek jest aktualnym odniesieniem, gdy chodzi o poczucie jedności w różnorodności i zdolności do konfrontacji z różnymi ideami bez utraty poczucia przynależności, wierności wobec Kościoła oraz znaczenia etyki, która stawia w centrum osobę i wspólnotę oraz promuje solidarność i pokój.
Zapraszamy was, drodzy czytelnicy, do przeczytania w całości tego wywiadu z radcą generalnym ds. komunikacji społecznej, ks. Gildasio Mendesem.
Na początku, Księże Gildasio, chcielibyśmy się dowiedzieć, dlaczego św. Franciszek Salezy postrzegany jest jako wielki człowiek przekazu?
Św. Franciszek Salezy jest przede wszystkim przekazicielem miłującego serca Boga. We wszystkim, co robił i pisał, podkreśla, że Bóg jest miłością, że porozumiewanie się to dotykanie serca osoby ludzkiej i tworzenie relacji opartych na zaufaniu.
Czy możemy też powiedzieć, że ten wielki święty przemawia do nas dzisiaj? Jaki przykład możemy podać w tym względzie, gdy chodzi o komunikację społeczną?
Święty Franciszek był nowatorskim pisarzem. Umiał porozumiewać się z wielką wewnętrzną wolnością, prostotą, bez lęku w relacjach z drugim człowiekiem, nie obawiając się koniecznej konfrontacji. Ponieważ potrafił zrozumieć ludzką i duchową dynamikę ludzi, stanowi punkt odniesienia dla wszystkich pokoleń. Jednym z przykładów są jego dzieła. Jego główne dzieła to Wprowadzenie do życia pobożnego (Filotea), pierwsze dzieło duszpasterskie, szeroko rozpowszechnione i przetłumaczone na wiele języków, oraz Traktat o miłości Bożej, jeden z najbardziej znaczących tekstów w literaturze chrześcijańskiej i duchowości Kościoła.
Kiedy mówimy o jego dziełach, można zrozumieć siłę przekazu. Co zatem, zdaniem Księdza, możemy powiedzieć odnośnie do tej jego cechy, którą spotykamy w wielu opublikowanych przez niego dziełach?
Wiedział, jak mówić do serca, bo porozumiewał się, wychodząc od serca. Wiedział, że relacja międzyludzka oparta na miłości i zaufaniu pomaga człowiekowi otworzyć się, poznać siebie, kochać i być kochanym. Czytając jego Listy, w przyjaznym i afektywnym tonie, dostrzegamy prawdziwe skarby duchowego towarzyszenia i życia modlitewnego. Jego homilie i kazania, w prostym, głębokim i intymnym stylu, są do dziś duchowym testamentem dla wszystkich pokoleń.
Wiemy też, że św. Franciszek Salezy był wielkim autorem, a w bardzo konkretny sposób współpracował także w trudnym dla ówczesnego Kościoła momencie historii. Co możemy powiedzieć na ten temat?
Św. Franciszek był człowiekiem jedności i komunii w Kościele. Franciszek nie bał się szczerej konfrontacji koniecznej do ewangelizacji w kontekście sprzeciwu i kontrowersji. W różnorodności kulturowej i wielkich przemianach społecznych swoich czasów posiadał oryginalną wizję ewangelizacji i bycia chrześcijaninem, zawsze wiernym Ewangelii i Kościołowi. Jest przykładem tego, jak żyć jednością w różnorodności społecznej i kulturowej.
Jako człowiek przekazu, ale także jako biskup i ojciec duchowy, czym wyróżnia się w swoim działaniu?
Franciszek mądrze radzi sobie z procesami i decyzjami dotyczącymi komunikacji instytucjonalnej, zwłaszcza jako biskup, pisząc listy, dokumenty, różne teksty, broniąc nauki Kościoła w obliczu konfliktu teologicznego i eklezjalnego, w konfrontacji z kalwińskimi przeciwnikami, w trudnych decyzjach, które musi podejmować jako biskup.
A żeby nauczyć się więcej od św. Franciszka Salezego, jakie aspekty podkreśliłby Ksiądz w jego sposobie komunikowania się?
Jest ich wiele, ale chciałbym wymienić kilka, które przemawiają do nas dzisiaj, bo komunikacja to przede wszystkim otwartość na drugiego człowieka, umiejętność odkrywania istoty osoby ludzkiej, umiejętność tworzenia relacji międzyludzkich i zaufania.
Jednym z aspektów jest jego umiejętność dialogu z kulturą i społeczeństwem jego epoki, która była głęboko protestancka, co czynił z ludzką mądrością, otwartością na dialog, duchem ewangelicznym i zdecydowaną wiernością Kościołowi; a dodałbym jeszcze, że komunikowanie jest darem i zobowiązaniem, budowaniem na poziomie ludzkim, duchowym i kulturowym. Studium to także modlitwa.
Św. Franciszek także uczy nas, że porozumiewać się to tworzyć relację interpersonalną. Franciszek ma do czynienia z ogromną i wieloraką siecią osób, z którymi nawiązuje relacje i którym towarzyszy, wyraża się poprzez dialog i przejawia wielką otwartość na zrozumienie osoby, wychodząc od jej rzeczywistości, jest otwarty na to, co inne, nie tracąc przy tym pogody ducha i działając z ufnością i miłością.
W tym miejscu należy podkreślić, że komunikacja jest w służbie dobroczynności. Dla św. Franciszka Salezego kochać bliźniego z miłością oznacza kochać Boga w człowieku i człowieka w Bogu, to świadomość wielkiej odpowiedzialności duszpasterskiej i kościelnej, teologicznej i duchowej. Komunikacja to także dialog międzyreligijny, z bogactwem artystycznym i dziedzictwem kulturowym lokalnych mieszkańców.
Wreszcie komunikacja to stawianie w centrum osoby i jej wspólnoty, respektowanie rytmu jej kultury, promocji ludzkiej oraz etyki osobistej i społecznej.
Dziękuję za ubogacenie nas takimi konkretnymi przykładami, Księże Gildasio. I na koniec, w tym dniu dedykowanym dziennikarzom i pracownikom komunikacji społecznej, pytanie o aspekt "salezjańskiego" sposobu komunikowania, jaki możemy dzisiaj wprowadzić w życie?
Ksiądz Bosko mawiał, że "wychowanie jest sprawą serca". Możemy dziś powiedzieć, że komunikacja jest sprawą serca. Tego uczył nas św. Franciszek Salezy i nasz ojciec Ksiądz Bosko. Porozumiewać się z sercem oznacza otworzyć drogę, która pozwoli odnaleźć osobę w jej całości, odbyć wspólną podróż, budować zaufanie, aby zachęcić młodych ludzi do otwarcia się na Boga, do wzrastania jako istota ludzka, kochana przez Boga, gotowa służyć innym, ponieważ kocha i jest kochana.
Źródło ANS
W dniach 13-14 stycznia 2023 r. w łączności z ks. generałem Angelem Fernandezem Artime i rodziną salezjańską całego świata zgromadzoną w Turynie, miało miejsce spotkanie rodziny salezjańskiej z Polski w wersji online.
W pierwszy dzień spotkanie prowadziła inspektoria krakowska, w drugi inspektoria wrocławska. Na początek uczestnicy przedstawili się. Można było usłyszeć i zobaczyć różne gałęzie rodziny salezjańskiej. Niespodzianką tegorocznego spotkania była wspólnota salezjanów z Przemyślanów koło Lwowa, która wraz z zaproszonymi gośćmi postanowiła dołączyć do spotkania. Ks. Piotr Smolka sdb podziękował za wsparcie, które wspólnota otrzymuje z Polski. Wspomniał również, że jeden z współbraci salezjanin ks. Józef następnego dnia miał jechać z pomocą humanitarną dla wojskowych.
Po przywitaniu Aleksandra i Jakub, którzy są małżeństwem, poprowadzili modlitwę. Dowiedzieliśmy się, jak przebiegał ten dzień w Turynie, jakie zgromadzenia tego dnia zostały przedstawione. Podczas panelu dyskusyjnego zostały zadane pytania: kim jestem? Dla kogo powinienem być? A także, że świeccy powinni brać wzór z Maryi. Salezjanin ks. Zygmunt Kostka wspomniał m.in. o wystąpieniu pani Zuzanny z Hiszpanii, która jest katechetką i która wskazała 4 kręgi, w których możemy działać: plac zabaw, rodzina, szkoła, kościół.
Następnie był czas na pracę w grupach i próbę odpowiedzi na trzy pytania. Najpierw rozmawialiśmy o własnych doświadczeniach „zaczynu” - marzeń, które następnie przerodziły się w coś większego. Było o podejmowaniu jednej decyzji np. pójściu do szkoły salezjańskiej, by następnie zaangażować się w dzieło salezjańskie i ostatecznie zostać np. salezjanką współpracowniczką świecką, o czym wspomniała Kamila Radożycka. Pani Joanna wspominała o potrzebie Mszy dla rodzin, by i dzieci i rodzice mogli skorzystać i udało się, że taka Msza jest w Krakowie. Salezjanin ks. Piotr Smolka wspominał o wyjeździe na Ukrainę, powołaniach kapłańskich. Ks. Józef Bogusz sdb, który również jest w Przemyślanach podzielił się wspomnieniami z wyjazdu do Brazylii i tym, ile osób potrzebowało spowiedzi. Było także o tym, że czasami to dzieci potrafią zmobilizować do dobra. Ks. Piotr Lorek sdb opowiadał o tym, skąd wzięła się idea czuwań całonocnych w SOSW w Tarnowskich Górach.
Rozmawialiśmy także o naszej drodze do świętości. O tym, by w środowisku, w którym przebywamy i w którym mogą być osoby, które są daleko od Jezusa, byśmy mimo wszystko o nim świadczyli i byli tam narzędziem Pana Boga. Pani Marta Budzeń w podsumowaniu swojej grupy wspominała m.in. o tym jak ważne są relacje. By być bratem pośród braci. Trzecia grupa zwróciła uwagę, by wzrastać tam, gdzie nas Bóg postawił. Czwarta grupa podkreśliła wartość zaproszeń do różnych inicjatyw.
Następnie była krótka modlitwa i błogosławieństwo ks. inspektora Bartłomieja Polańskiego. A na koniec tradycyjne słówko, które wygłosili Aleksandra i Jakub z Krakowa. Opowiedzieli o swoim doświadczeniu wspólnoty. Najpierw będąc w Szkocji, gdzie przygarnęli ich pod swoje skrzydła dominikanie, a potem w Berlinie i Krakowie salezjanie. Podkreślali, że to „ks. Bosko ich znalazł”.
Drugie spotkanie upłynęło pod hasłem „św. Artemide Zatti: przekonujący wzór świętości salezjańskiej”. Uczestników przywitał ks. inspektor i podziękował za obecność. Wspólnota ze Środy Śląskiej poprowadziła modlitwę. Pani Marta Budzeń opowiedziała, jakie kolejne gałęzie rodziny salezjańskiej tego dnia zostały przedstawione w Turynie. Następnie pani Elżbieta Gawłowska przybliżyła nam życiorys naszego nowego świętego rodziny salezjańskie Artemide Zattiego. Przytoczyła także zabawne anegdotki z nim związane. Gdy zamiast pomnika poprosił o gotówkę, by móc pomagać innym. Albo gdy jakieś dziecko potrzebowało stroju komunijnego, prosił o ubranko dla Pana Jezusa. Po tym wprowadzeniu ks. Piotr Lorek zwrócił uwagę na duchowość Artemide Zattiego. Przypomniał o obietnicy, jaką przyszły święty złożył Matce Bożej, gdy wyzdrowieje. „Uwierzyłem, obiecałem i zostałem uzdrowiony”. Wskazał, że święty widział w drugim człowieku Pana Boga. Jak ważna była dla niego służba, której symbolem może być rower, na którym jeździł do chorych i odmawiał w tym czasie różaniec. A także to, że nie brakowało mu pogody ducha. Gdy wchodził do sali mówił: „Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Czy wszyscy oddychają?”.
Następnie króciutko dowiedzieliśmy się o tym, jak przebiegał dzień w Turynie. Potem przyszedł czas na pracę w grupach i odpowiedzi na kolejne pytania. Pani Elżbieta wskazała, że od Artemide możemy uczyć się, by się cieszyć z tego, co mamy. S. Maria opowiedziała, jak w sanatorium poznała bożego człowieka, który pragnie otworzyć klinikę paliatywną i że musi mu powiedzieć, by tę sprawę powierzył św. Artemide Zattiemu. S. Ewa wskazała, że kitel lekarski, w którym ukazywany jest święty, może nam pokazywać, że nie jesteśmy tylko i wyłącznie posłani do dzieci i młodzieży, ale możemy działać na różnych polach. Stwierdziliśmy również, że Zatti mobilizuje nas do modlitwy i do jazdy na rowerze.
Rozmawialiśmy również o tym, że świeccy mogą działać tam, gdzie ciężko czasem dotrzeć osobom konsekrowanym. O tym, że możemy modlić się jedni za drugich. Jak dużo można nauczyć się ze słuchania. Świeccy potrzebują, by osoby duchowne pomagały im w życiu Ewangelią. Jak ważne jest kierownictwo duchowe, rozmowy, modlitwa.
Następnie udało nam się połączyć z uczestniczkami dni duchowości salezjańskiej w Turynie. Weronika i Marysia podkreślały jak są wdzięczne, że mogą tam być. Wskazały jak ważne są rozmowy i praca w grupach. Po tym sympatycznym przerywniku przyszedł czas na dzielenie się jeszcze wnioskami z prac w grupach.Zwrócono uwagę, że od księży zależy jak świeccy będą się formować i jak ważna jest pomoc w formacji. Byśmy czerpali od siebie nawzajem, skoro jesteśmy rodziną.
Po modlitwie na zakończenie, ks. inspektor Bartłomiej Polański podziękował raz jeszcze uczestnikom i dodał: „ Dobrze, że jesteś siostro, dobrze, że jesteś bracie”. Życzył nam, byśmy zdobywali świętość w codzienności.
Słówko na dobranoc wygłosiła Ochotniczka Księdza Bosko. Wskazała między innymi, by drugiemu człowiekowi dawać nadzieję, że jego życie może się zmienić. Opowiedziała trochę o tym, jak wygląda jej życie. Na pewno poruszające były słowa, o tym, że ochotniczki żyją w dyskrecji i ich stan nie jest znany innym.
„Bóg to wie, Kościół to wie, Ty to wiesz, świat tego nie wie, ale musi to odczuć”.
I choć niektórzy z nas z rodziny salezjańskiej nie żyją w dyskrecji, świat wie, kim jesteśmy, to i tak możemy czerpać z tych słów, by świat to odczuł.
Małgorzata Gajos
Źródło: Gosc.pl
3 stycznia 2023
PRZESŁANIA PRZEŁOŻONEGO GENERALNEGO Ks. Ángel Fernández Artime
Minęło wiele lat, odkąd po raz ostatni mogłem usłyszeć z ust młodego człowieka tak proste stwierdzenie, które ten wypowiedział w obecności swoich kolegów tłoczących się wokół nas.
Drodzy przyjaciele, jak to się mówi w języku marynarskim, “okrążyliśmy cypel” i znaleźliśmy się w Nowym Roku. Każdy początek mieści coś magicznego, bo to, co nowe, zawsze ma swój wyjątkowy urok. Rok 2023 wydawał się odległym czasem, a jednak już nastał. Z nowym rokiem łączy się oczekiwanie, że również dla nas przyniesie on piękną nowość. Ten nowy rok wypływa ze światła i radości, jakie przyniosło nam Boże Narodzenie.
“Jest czas rodzenia”, jak mówi Kohelet w Biblii. Nigdy nie jest za późno, by zacząć od nowa. Bóg zawsze zaczyna od nowa w stosunku do nas, napełniając nas swoim błogosławieństwem.
Tę oto lekcję wyciągnęłam z ostatnich lat: przygotuj się na niespodzianki i to, co niespodziewane. Jak mówi w swoim liście św. Paweł: “Nigdy serce człowieka nie zdołało pojąć, jak wielkie rzeczy przygotował Bóg tym, którzy Go miłują” (1 Kor 2,9). Treścią chrześcijańskiej nadziei jest życie oddane w ramiona Boga.
Dziś zmieniło się wiele sposobów życia, wyrażania siebie, komunikowania się. Ale serce ludzkie, zwłaszcza młode, jest wciąż takie samo, jak pąk na wiosnę, pełne życia, gotowe do rozkwitu. Młodzi ludzie “są” żywą nadzieją.
To, co wam teraz mówię, wydaje się bardzo odpowiednie na początku stycznia, “miesiąca Księdza Bosko”.
Kilka tygodni temu odwiedziłem placówki salezjańskie w Stanach Zjednoczonych Ameryki (USA) i pewnego dnia, wczesnym rankiem, dotarłem do szkoły średniej “St Dominic Savio” w Los Angeles. Spędziłem tam kilka godzin z setkami uczniów, po czym odbył się panel dyskusyjny z udziałem 45 młodych ludzi z tej szkoły. Rozmawialiśmy o ich osobistych planach i marzeniach. To było bardzo przyjemne i wzbogacające kilka godzin.
Przed południem spożyłem wraz z uczniami posiłek na podwórzu. Siedziałam przy drewnianym stole, jedząc i popijąjąc wodę. Było ze mną czterech innych salezjanów; witałem się z wieloma młodymi ludźmi, niektórzy siedzieli przy stołach, inni stali. To był wesoły obiad. Przy moim stoliku były dwa wolne miejsca i w pewnym momencie podeszło dwóch młodych ludzi i usiadło z nami. Oczywiście zacząłem z nimi rozmawiać. Po kilku minutach jeden z nich zagadnął mnie: “Czy mogę zadać księdzu pewne pytanie?”.
“Oczywiście, mów”.
I młody człowiek zapytał: “Co muszę zrobić, aby zostać papieżem? Chcę być papieżem”.
Zaskoczył mnie tym pytaniem, uśmiechnęłam się. Odpowiedziałem, że nigdy nie zadano mi takiego pytania i że jestem zaskoczony jego otwartością i determinacją. Spontanicznie przyszło mi do głowy, żeby mu wyjaśnić, że wśród 1,6 mld katolików jest duża konkurencja i nie tak łatwo zostać wybranym na papieża.
Powiedziałem mu: “Słuchaj, mógłbyś zacząć od zostania salezjaninem”.
Młody człowiek z uśmiechem powiedział: “No, nie mówię, że nie” i dodał bardzo poważnie: “bo to, co jest pewne, to to, że moją pasją jest Chrystus”.
Muszę przyznać, że byłem pod wrażeniem tego stwierdzenia i mile zaskoczony. Jak sądzę, minęło wiele lat, odkąd usłyszałem podobne stwierdzenie z ust młodego człowieka i to w tak prosty sposób, w obecności wszystkich jego kolegów, którzy tłoczyli się wokół nas.
Młody człowiek miał szczery uśmiech na twarzy i powiedziałem mu, że bardzo podobała mi się jego odpowiedź, bo odebrałem ją jako absolutnie szczerą.
Dodałem, że jeśli się zgodzi, to opowiem o tej rozmowie także w innym miejscu, co też teraz czynię.
Ale już w tym momencie moje myśli popłynęły ku Księdzu Bosko. Z pewnością Ksiądz Bosko bardzo doceniłby tę rozmowę z tym młodym człowiekiem. Nie ma wątpliwości, że w tych rozmowach, które prowadził z Savio, Besucco, Magone, Rua, Cagliero, Francesia i wieloma innymi, było wiele z tego pragnienia, aby zrobić coś pięknego ze swoim życiem.
I pomyślałem, że bardzo ważne jest, aby dzisiaj, 163 lata po powstaniu Zgromadzenia Salezjańskiego, nadal głęboko wierzyć, że młodzi ludzie są dobrzy, że mają w swoich sercach tak wiele nasion dobra, że mają marzenia i plany, które często mieszczą w sobie tak wiele wspaniałomyślności i oddania.
Bardzo ważne jest, aby wciąż wierzyć, że to Bóg działa w sercu każdego z nas, każdego ze swoich synów i córek.
Wydaje mi się, że dziś, w naszych czasach, grozi nam niebezpieczeństwo, że staniemy się tak praktyczni i skuteczni w patrzeniu na wszystko, co nas spotyka i czego doświadczamy, że ryzykujemy utratę zdolności do zaskakiwania siebie i innych, a co jeszcze bardziej niepokojące, nie pozwalamy, by “być zaskoczonym przez Boga”.
Nadzieja jest niczym wulkan w nas, jak tajemne źródło tryskające w naszym sercu, jak wiosna wybuchająca w głębi naszej duszy: obejmuje nas jak boski wir, którym jesteśmy porwani dzięki łasce Boga. Myślę, że tak jak w czasach Księdza Bosko, tak i dziś są tysiące młodych ludzi, którzy chcą ujrzeć Jezusa, którzy potrzebują doświadczyć przyjaźni z Nim, którzy szukają kogoś, kto będzie im towarzyszył na tej pięknej drodze.
Drodzy przyjaciele, zachęcam was do przyłączenia się do nich i życzę wam czasu na zdumienie i czasu na zaufanie, czasu na spojrzenie w gwiazdy, czasu na wzrost i dojrzewanie, czasu na ponowną nadzieję i na miłość. Życzę wam czasu, w którym każdy dzień, każdą godzinę będziecie przeżywać jako dar. Życzę wam również czasu na wybaczanie, czasu na dawanie siebie innym i dużo czasu na modlitwę, marzenia i bycie szczęśliwym.
Źródło ANS
Rodzina Salezjańska modli się o wieczny odpoczynek Papieża Benedykta XVI, dziękując mu za wszelkie wyrazy bliskości.
Papież senior Benedykt XVI (Marktl, Niemcy, 1927) zmarł rano 31 grudnia 2022 roku w Watykanie w wieku 95 lat. Papież Franciszek od dawna prosił o modlitwy za swojego poprzednika, gdyż jego stan zdrowia się pogarszał.
Na wieść o jego śmierci Przełożony Generalny Salezjanów, ks. Ángel Fernández Artime, powiedział: “Otrzymaliśmy smutną wiadomość o śmierci papieża seniora Benedykta XVI. Mówię smutną, bo każda ludzka strata zawsze pozostawia pustkę. Ale jednocześnie jego życie było błogosławieństwem. Życie długie w latach i życie oddane Panu Jezusowi w służbie Ewangelii i Kościołowi”.
Ks. Á.F. Artime dodał, że "na spotkanie z Panem udał się wielki Papież, wielki wierzący, wielki teolog i myśliciel, człowiek zdolny do budowania mostów porozumienia z najróżniejszymi filozofami, teologami i intelektualistami. Papież, którego szanowano i który będzie jeszcze bardziej doceniany w kolejnych latach i dekadach; człowiek i papież, który umiał żyć w prostocie i ciszy. Niech Bóg życia zabierze go do Siebie. Jako synowie Księdza Bosko, zgodnie z tym, jak on uczył wszystkich swoich salezjanów, my również mówimy dzisiaj: Viva il Papa!”.
Joseph Ratzinger został wybrany 265. papieżem Kościoła 19 kwietnia 2005 r. podczas konklawe po śmierci Jana Pawła II, i przyjmując imię Benedykt XVI. Jego pontyfikat trwał do lutego 2013 roku, kiedy to zakończył swój pontyfikat.
PODZIĘKOWANIA ZE STRONY PRZEŁOŻONYCH GENERALNYCH
Po rezygnacji Benedykta XVI, 28 lutego 2013 r., ówczesny przełożony generalny salezjanów, ks. Pascual Chávez, wyraził swoją bliskość z niemieckim papieżem: „My, jako Rodzina Księdza Bosko rozsiana po całym świecie, jesteśmy głęboko wdzięczni za ten odważny akt służby naszego umiłowanego Ojca Świętego i towarzyszymy mu naszą szczerą sympatią i oddaniem oraz, jak sam nas o to prosił, naszą nieustanną modlitwą. Papież Benedykt XVI, który okazał tak wiele gestów dobroci i sympatii wobec naszej rodziny, był prawdziwym darem Boga dla Kościoła i współczesnego świata”.
Obecny Przełożony Generalny, ks. Á.F. Artime, podczas wizyty w Hiszpanii salezjańskiej w 2016 roku, wezwał do większego szacunku dla papieża seniora: „Jestem przekonany, że mamy papieża Franciszka, ponieważ przed nim mieliśmy papieża Benedykta XVI, człowieka bardzo inteligentnego, o głębokiej wierze, wielkiego teologa, człowieka wolnego w tym, co robił”.
Źródło ANS